Przejdź do głównej zawartości

Meduza bez lornety

Znowu doświadcza mnie los, Braciszkowie: wielki paluch u nogi złamany! Areszt domowy trwa, a monotonia posiłków z więziennej kantyny przedstawia się następująco:

Na śniadanie: szproty. Pochłaniam je w całości, wraz z kręgosłupami, by zapewnić organizmowi odpowiednią ilość wapnia oraz witaminy D.

Na obiad: brokuły z fasolą w dni parzyste. W dni pozostałe: fasola z brokułami. Również podobno samo zdrowie.

Na deser: lorneta z meduzą*, ale bez lornety. Choć lekarze wycofują się z teorii, że galareta z nóżek wieprzka jest najlepsza na zrost kości, to przywiązanie do medycyny ludowej nie pozwala mi zaprzestać jej konsumpcji.

Na kolację: makrela solo bądź w sałatce. By przyspieszyć czas odsiadki, podjęłam nawet próbę spożycia jej wraz z całym układem kostnym. Okazało się jednak, że sprawdza się to tylko w przypadku szprotów. Makrela niebezpiecznie staje ością w gardle. Poniechałam dalszych eksperymentów, a i Wy nie próbujcie tego w domu.

Trzymajcie kciuki, żeby rybie ości zdrowo weszły mi w kości i inkarceracja trwała jak najkrócej.

Ściskam wszystkich i wracam grypsować!

Zapraszam na: https://www.facebook.com/iwonadziurabezendu/

* "lorneta z meduzą" — kultowa barowa zakąska z czasów komuny. Pod tą marynistyczną nazwą kryją się dwie sety wódki serwowane z porcją nóżek wieprzowych w galarecie.

Komentarze

Etykiety

Pokaż więcej

Popularne posty z tego bloga

Ormiańskie ślimaki pocztowe

Ormiańska poczta ma ruchy jak Franek Suchy. Kartka, którą wysłałam z Erywania... 4 lata (!) temu została właśnie bohatersko dostarczona do adresatki! xD  Możecie sobie wyobrazić, jakież było moje zaskoczenie, kiedy koleżanka wypaliła z podziękowaniami za pamięć po takim czasie... Spotykając się z moim niedowierzaniem, wysłała zdjęcie kartki, na którym, dla niepoznaki, poczta ormiańska przybiła stempel z roku bieżącego... Łezka zakręciła mi się w oku na wspomnienie tej kilkumiesięcznej wyprawy: zgubienie telefonu (mała strata, możliwość odkupienia) i... rasowego konia w dzikich górach Kaukazu (duża strata, brak możliwości odkupienia, planowanie ucieczki przed właścicielem przez granicę z Czeczenią), autostop bez trzymanki przez zniszczony wojną Górski Karabach (możliwość przejażdżki czołgiem) i masa kolorowych postaci poznanych w trasie... Książka miała powstać co najmniej dwa lata temu... I kto tu ma ruchy jak Franek Suchy??!! :P

Daj kosza

Z okazji Walentynek pozdrawiam wszystkich chłopaków, którzy dali mi kiedyś kosza! [; Zdjęcie autorstwa - a jakże "starej" koszykary - Katarzyny "Szaku" Juchniewicz. Zajrzyjcie do niej koniecznie [ tutaj ]. No i tego, miłego dnia! Nie dajcie się zwariować!

Radio eM Katowice

Do posłuchania: audycja Magazyn podróżniczy Radia eM Świat jest piękny z zeszłej soboty: http://radioem.pl/doc/4268332.Z-Dziura-w-podrozy Dziękuję serdecznie świetnym prowadzącym (Barbara Hobzda i Marek Piechniczek) oraz reszcie Załogi Radio eM 107,6 Fm ! Miłego słuchania - ja tymczasem pędzę na Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie - uwidzim się tam dzisiaj o 12!