Któregoś dnia wpadam do kuchni o szóstej rano zawinięta w szlafrok. Rozczochrana, z obłędem w oczach, oznajmiam mojej drugiej połówce ni z gruszki, ni z pietruszki: — Będę potrzebowała na wieczór dwóch opon od ciężarówki, najlepiej takich zużytych!!!! Współlokator, przeżuwający akurat swoje śniadanie, unosi brwi w geście zdziwienia. — O dziesiątej obdzwoni się wulkanizatorów — postanawia tymczasem ze stoickim spokojem mój wybranek, nie odrywając nawet nosa od gazety. Uspokojona, wracam do pokoju kontynuować spanie. — Nie zapytasz nawet po co jej te opony? — słyszę jeszcze kątem ucha pytanie zdumionego sytuacją współlokatora. — Eeee tam… jakbyś słyszał inne jej pomysły na co dzień, to też by cię już nic nie dziwiło… Z okazji Świętego Walentego życzę, żebyście Wy swoje drugie połówki potrafili jednak jeszcze czymś zaskoczyć! ;) Studyjna foteczka to wytwór śląski: pstryk pstryk Katarzyna Juchniewicz "Szaku" malu malu Anna Adamczyk