Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2018

Krwawy Bask

Tym, którzy podczas wojaży lubią się pakować w medyczne tarapaty, radzę Kraj Basków zwiedzać ostrożnie.  Mówiąc bez ogródek: nie wiadomo, co dokładnie i w jakich ilościach zalega w chłodniach baskijskich banków krwi. <żarcik> Trzeba Wam bowiem wiedzieć, Braciszkowie, jakkolwiek by to nie zabrzmiało, że Baskowie są fizycznie zbudowani inaczej niż my wraz z resztą europejskiej, a nawet światowej braci. Rzecz jasna nie o posiadanie dodatkowego ucha na plecach, oka na czole czy podobnych widocznych gołym okiem atrybutów się rozchodzi, a o to, co kombinują w żyłach baskijskie antygeny i inne  glikozyroforyny… Otóż Baskowie wyróżniają się między innymi niewystępującą nigdzie indziej w takim natężeniu grupą krwi 0 i Rh- oraz tym, że gen grupy krwi B praktycznie u nich nie występuje. Związane jest to z niewyjaśnionym pochodzeniem Basków, które potwierdza sam język baskijski, zaliczony do  tzw. języków izolowanych (czyli nienależących do ŻADNEJ grupy językowej)! Snu

Zaproszenia

Z zapraszaniem mnie gdziekolwiek znajomi muszą być ostrożni — zazwyczaj bowiem z zaproszeń korzystam, nawet jeśli oni już dawno zapomnieli, że zachęcali mnie kiedyś do przyjazdu… Czasami pojawiam się w czyichś progach po całych latach, zupełnie bez zapowiedzi — bo jak mam się zapowiedzieć, skoro sama nie wiem do ostatniego momentu, że przyjadę? Mają wtedy miny, jakby zobaczyli ducha, co jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe — no bo skoro zapraszali, to co się dziwią, że jestem? Jest też druga grupa znajomych i przyjaciół — ci, podobnie jak ja, sami stale się gdzieś przemieszczają. Przydybać ich niełatwo, więc staram się zapowiadać choć z minimalnym wyprzedzeniem, żeby nie pocałować przysłowiowej klamki. I tak bym ich zresztą nie zaskoczyła. Żyją na wariackich papierach i walizkach od lat i szczerze wątpię, że jakakolwiek sytuacja w ogóle jest jeszcze w stanie ich zdumieć… Dzisiaj dzielę się z Wami spotkaniem po latach z koleżanką Karoliną, bo tak się składa, że jej osoba wią

dla Twardzieli

Dopiero co toczyliśmy smsową walkę głos za głos. Dopiero co „Dziura…” po brutalnym pojedynku wygrała plebiscyt na Najlepszą Książkę na Jesień 2017, a już ją nominowali do kolejnego tytułu — Najlepsza Książka Całego Roku! Jeśli jakiś twardziel ma ochotę raz jeszcze zagłosować  i wziąć dzięki temu udział w losowaniu nagród, to zapraszam: http://www.ksiazkiroku.pl/ksiazka,5981070 Przetrwają najsilniejsi!!!

Recenzja w tygodniku polonijnym

Taka urodna recenzja mojej książki zagościła swego czasu na łamach najstarszej gazety polonijnej w Europie! Gdyby ktoś w Wielkiej Brytanii reflektował na podpisany przez autorkę egzemplarz, to proszę o wiadomość  — wyjdzie taniej i szybciej niż przez Ebaya czy Amazona! Monice Mańce i całej Załodze Tygodnia Polskiego raz jeszcze serdecznie dziękuję! 

Hanysom DZIĘKUJĘ!

Hanysom, których nie przestraszył nawrót zimy i dotarli na spotkania ze mną w Gliwicach, Katowicach i Żorach serdecznie DZIĘKUJĘ – Organizatorom również ( Klub Pracowników Politechniki Śląskiej , MDK Giszowiec , Muzeum Miejskie wŻorach )! Wzruszyły mnie pozytywne recenzje na żywo i w Internecie, a także spotkania (niektóre po latach! J ) z koleżankami z zespołu koszykarskiego MOSM Bytom i ich Rodzinami — DZIĘKUJĘ Wam za wsparcie! Starałam się prowadzić skromną oprawę fotograficzną tournee przy użyciu świeżo zakupionego selfie sticka. Obsługa tego (dosłownie) prostego, jakby się zdawało, urządzenia pozostaje dla mnie tajemnicą. Skoordynowanie jednoczesnego mówienia do publiczności, kadrowania zdjęcia i jego pstrykania to dla mnie wciąż jak widać wyzwanie trudniejsze od napisania książki! Nie mówiąc o tym, że w Katowicach Publiczność żegnała mnie tak pięknie, że w ogóle zdjęcia nie zrobiłam… Raz jeszcze serdeczności dla Wszystkich Przybyłych oraz miłej lektury tym, którz

Techno-Dziadek

Halo, halo, czy wszyscy wykonali już niezbędne telefony? Ja w zeszłym roku składałam życzenia Babciom i Dziadkom 21-go stycznia, więc w tym roku czynię na odwrót  — Dziadkom i Babciom składam życzenia dzisiaj. Przytaczam przy okazji historię, która swego czasu obiegła brytyjskie media: Para polskich emerytów w wieku 82 i 79 lat zrobiła furorę w jednym z londyńskich… klubów techno!  Seniorzy czynnie bawili się wraz z angielską młodzieżą do 5 rano, a DJ, urzeczony sytuacją, osobiście ich przywitał i zawiózł windą na balkon dla VIP, skąd mieli świetny widok na całą salę. Co więcej, tak przejął się niecodzienną widownią, że zamówił i opłacił parze poranną taksówkę do miejsca, w którym się zatrzymywali (staruszkowie planowali wrócić do siebie tak, jak przybyli - metrem z dwoma przesiadkami). Państwo Stanisława i Władysław bynajmniej nie trafili do klubu przypadkiem! Bilety kupili wcześniej online, a cała wyprawa, gruntownie zaplanowana, była marzeniem Pana Władysława od ośmiu l

Pożerana żywcem

Rok 2018 już zjada mnie żywcem, Braciszkowie - a Was? PS. Poważnie rozważam rozpoczęcie obchodzenia Nowego Roku w obrządku chińskim lub JAKIMKOLWIEK INNYM od tego przyjętego w Europie. Nie chodzi bynajmniej o fascynację ichniejszą kulturą, a jedynie o względy praktyczne. Realizację noworocznych postanowień zaczynamy zwyczajowo pierwszego stycznia. W tym czasie większość ludzi ma podobne pobożne oczekiwania wobec własnej osoby, co powoduje przeciążenia w pewnych rejonach gospodarki.  Stąd, w czynie społecznym jestem gotowa rozpocząć realizację własnych postanowień noworocznych z, dajmy na to, kilkumiesięcznym opóźnieniem. Zachęcam wszystkich do przyłączania się do akcji. W ten sposób odciążymy nieco siłownie, które przez pierwsze tygodnie w roku pękają w szwach, sklepy ze zdrową żywnością i inne cieszące się szczególną popularnością punkty w okolicy. Odetchną trenerzy i kucharze, a właściciele przybytków będą mogli liczyć na równy zarobek przez cały rok. Jeśli ktoś chc

MacFoki

"Psy należy trzymać krótko" - informują nas czerwone znaki ostrzegawcze przed wejściem na szkocką plażę. Rzecz się rozchodzi o dzikie foki, które występują tutaj całymi setkami. I wcale nie o ich bezpieczeństwo, ale naszych czworonogów jest troska! Spuszczone ze smyczy, mogą zostać wciągnięte przez morskie potwory pod wodę i nie wyjść z niej już nigdy żywe. Niepozorni potencjalni agresorzy leżą sobie na plaży cielsko przy cielsku jakby nigdy nic, tłustymi grzbietami do góry. Z zaciekawieniem obserwują nas i innych gapiów z drugiej strony zatoki. Oddziela nas od siebie ledwie kilkunastometrowy pas lodowatej wody. Foczyska leżą, obserwują i BUCZĄ przeraźliwie. Po chwili wsłuchiwania się w te dziwaczne buczenie, dostaję gęsiej skórki. Serio, dźwięki wydawane przez foki na żywo mogłyby śmiało posłużyć za podkład muzyczny do niejednego horroru. Potrafią wyć jak wilki, by chwilę potem kwilić jak ludzkie niemowlęta. Odgłosy podobne do beczenia owiec przeplatają jakby sa

SILESIA Tournée 2018

Uwaga Hanysy! Kto jeszcze nie miał okazji zobaczyć mnie opowiadającej na żywo o przygodach w Rumunii i Mołdawii, na podstawie których napisałam książkę "Dziura w podróży", niech przybywa!  Slajdowiska "Rumunia i Mołdawia, jakich się nie spodziewacie!" odbędą się w następujących miastach w styczniu: 17.01 Gliwice 18.01 Katowice 20.01 Żory Po szczegóły odsyłam na moje strony internetowe do zakładek "kalendarz": http://www.iwonadziura.com/ https://iwonadziura.blogspot.co.uk/ Po występach/w przerwach będzie można nabyć specjalne, ozdobne wydanie "Dziury w podróży"  z dedykacją od autorki. Kto zaś już posiada egzemplarz, będzie mógł się tedy ubiegać o samą dedykację i firmową pieczątkę ;)  ZAPRASZAM SERDECZNIE, DO ZOBACZENIA!  PS. Na załączonym obrazku: fota stara, ale jara: Katarzyna "Szaku" Juchniewicz ( the-after-imag e ). Późniejsze nałożenie kolorów flagi Śląska, napisy i inne koślawe modyfikacje:

Kości i ości Szkocji

Do siego roku! Chwilkę nie było mnie w Internecie - oczy 👀 dostały wolne i głowa też. Zresztą, przemierzałam momentami nieco odludne rejony cudnej Szkocji, to i zasięg nie zawsze był w telefonie. W trasie udało się odwiedzić kilku znajomych i przyjaciół. Na załączonym obrazku koszykarska 🏀 brać MOSM Bytom zjednoczona po 12 latach (i co najmniej tylu kontuzjach). W tle zjawiskowy Dunnottar Castle i Morze Północne. Fale skrywają obrośnięte jeszcze mięsem ości wyławianych masowo dorszów i makreli. Dno zaś osłania złoża ropy naftowej - bywające srogą kością niezgody między Szkocją a Anglią... O innych tajemnicach szkockich głębin będzie wkrótce. Niech tartan* będzie z Wami! *Tartan - tkanina, zwykle z wełny owczej, o kraciastym wzorze, z której szyte są kilty - szkockie spódniczki męskie.

Etykiety

Pokaż więcej