Wiecie, że w Wielkiej Brytanii żyją na wolności renifery?
Serio, pojawiły się w Szkocji zanim jeszcze ta stała się wyspą. Potem co prawda zostały wybite co do nogi, ale w latach pięćdziesiątych „zaszczepiono” gatunek ponownie.
Spośród kilku szkockich miejsc o mikroklimacie subarktycznym wybór padł na Cairngorm.
Dzisiaj na spotkanie ze stadem mogą poprowadzić nas pracownicy The Cairngorm Reindeer Herd.
Pożyczą tanio "górskie" kalosze, dadzą trochę suszonych reniferzych przysmaków do łapy i wdrapią się z nami tam, gdzie potrzeba. Zanim zza jednej i drugiej górki na horyzoncie wyłonią się gwiazdy dnia, opowiedzą jak się trzeba zachowywać, żeby nie oberwać porożem w twarz i uświadomią, że w świecie reniferów i panie i panowie są wyposażone w badyle na głowie. Służą one do obrony pożywienia wygrzebanego w ziemi przed pozostałymi członkami stada. Renifery raczej nie gryzą, więc poza poślizgnięciem się i wywinięciem orła w śniegu nic nam nie powinno grozić.
Po krótkiej pogadance przewodników, ciekawskie rogacze pojawiają się wreszcie na horyzoncie. Są dużo mniejsze od kuzynostwa zamieszkującego Alaskę, znanego nam z licznych filmów dokumentalnych. Niektóre wyglądają dosyć komicznie, bo akurat trwa okres zrzucania poroża. Wychodzi im to nierówno — gdzieniegdzie tylko jeden z dwóch „badyli” odpadł, nadając głowie renifera zupełnie asymetryczny, mało poważny wygląd. Niektóre zwierzęta chcą nawiązać z nami kontakt, a inne nie. Oczywiście nasza chwilowa przyjaźń opiera się na tym co mamy do zaoferowania — czyli reniferzych smakołykach podarowanym nam wcześniej przez przewodników.
Po skonsumowaniu z mojej ręki wszystkiego co dostępne, pierwszy renifer natychmiast ostentacyjnie traci zainteresowanie moją osoba. Udaje mi się jeszcze przyciągnąć drugiego oszukując, że mam coś jeszcze w dłoni, ale potem jest już po przysłowiowych ptokach.
Warto jednak było tłuc się kawał drogi dla tego doświadczenia — stwierdzam, że renifery niewiele różnią się od domowego bydła i na pewno nie stanowią zagrożenia nawet dla takich głupieloków jak ja. A już na pewno są mi bliższe niż szkockie foki!!! (o tych strasznych dziwadłach 😱 pisałam wcześniej [tutaj]. .
PS. Fotka wykonana w zeszłym roku. Gdybyście się chcieli wybrać do The Cairngorm Reindeer Herd w niedalekiej przyszłości, to wiedzcie, że przerwa zimowa trwa do 8-go lutego. Czy wolicie na narty? 😅
Komentarze
Prześlij komentarz