Objawię Wam wielką tajemnicę
meteorologiczną, Braciszkowie: jeśli w Mousehole nie pada deszcz, to
znaczy, że zaraz zacznie. Od kiedy przyjechałam, nieustannie coś na mnie pluje
z góry. To zresztą nic nowego w Kornwalii. Jak wszyscy wiemy, generalnie Brytania
deszczem stoi.
Nie przekreślajmy jednak
całej wyspy tylko dlatego, że smarka na nas tutaj z nieba całe boże dnie!
Miejscowi mają swoje sposoby, żeby urozmaicić sobie długie, nieprzyjemne
grudniowe wieczory...
Od kiedy zaczął się okres świąteczny,
wszyscy przystrajają się stosownie do tej okoliczności. Należy czytać i rozumieć
dokładnie tak, jak napisałam — oni sami siebie przystrajają (a choinki w
domu to swoją drogą...)! W brodzie niejednego przechodnia mienią się kolorowe
mini-bombki i lampki. Czerwone czapki z białym pomponikiem to standard. W
kolejce po kawę stał przede mną dzisiaj typ w pluszowej pidżamie w deseń
zaprzęgu sań Mikołaja.
Wieczorem na tradycyjne wyjście na piwko (albo siedem) poważni ludzie pracy w każdym wieku oblekają czerwone sweterki z Mikołajem, bałwankami, śnieżynkami, reniferem Rudolfem (to ten z czerwonym nosem według bajki) i innymi motywami świątecznymi. I bynajmniej nie są to tylko nadruki — kolorowe sweterki są 3D!!!! Mikołaj naszyty na torsie ma wielki brzuch tak, że posiadacz sweterka też robi się tłuściutki. Czerwony nos Rudolfa wystaje jako wielki guzik i zawadza przy przemieszczaniu się w tłumie, a marchewka-nos bałwana też kiwa się już pół urwana w ferworze walki o miejsce przy barze...
Wieczorem na tradycyjne wyjście na piwko (albo siedem) poważni ludzie pracy w każdym wieku oblekają czerwone sweterki z Mikołajem, bałwankami, śnieżynkami, reniferem Rudolfem (to ten z czerwonym nosem według bajki) i innymi motywami świątecznymi. I bynajmniej nie są to tylko nadruki — kolorowe sweterki są 3D!!!! Mikołaj naszyty na torsie ma wielki brzuch tak, że posiadacz sweterka też robi się tłuściutki. Czerwony nos Rudolfa wystaje jako wielki guzik i zawadza przy przemieszczaniu się w tłumie, a marchewka-nos bałwana też kiwa się już pół urwana w ferworze walki o miejsce przy barze...
A wczoraj na przystanku, to mnie dopiero
dwóch starszych gości powaliło na kolana! Koleś miał na głowie czapkę z przyklejona
do niej najprawdziwszą, żywą mini-choinką przystrojoną bombkami i gwiazdą
betlejemska na czubku.... Drugi zaś miał zainstalowane na czole rogi renifera takie
wielkie, że prawie wsadzał je w oczy temu drugiemu jak rozmawiali... Ach, jak w
takich momentach nie lubić Wyspiarzy????!!!!! Oni naprawdę nie przejmują się,
co inni o nich pomyślą. Do wygłupów wystarczy im byle pretekst i nie ma
górnej granicy wiekowej, w której czegoś by już ludziom nie wypadało!!!!!
I tego Wam kochani właśnie życzę z okazji Świat:
żebyście nie przejmowali się, co o Was pomyślą inni, tylko robili swoje i korzystali
z każdej okazji, żeby się uśmiechnąć.
Acha, no i jeszcze życzę, żeby karp
wigilijny rzeką ani glonami nie trącał w te wyjątkowe dla nas wszystkich dni...
Tego życzę Wam ja — iwona dziura
http://www.facebook.com/iwonadziurabezendu
http://www.facebook.com/iwonadziurabezendu
Komentarze
Prześlij komentarz