Przejdź do głównej zawartości

Janusze lotnictwa


Wiecie, że profil Polaka gościł na kanadyjskiej monecie? 

Mówcie sobie co chcecie o Januszach*, ale Żurakowski to był akurat kozak nie z tej ziemi. Nie z tej, nie z tamtej, ani w ogóle z żadnej, bo chłop był lotnikiem — i to jakim!

Urodził się, za przeproszeniem, w niezłej dziurze o nazwie Ryżawka (dzisiaj wieś na Ukrainie licząca w porywach tysiąc mieszkańców), skąd następnie wystrzelił najpierw w mniejszy, a potem większy świat. Mocno elitarne odznaczenia bojowe przyznane mu za udział w różnych misjach podczas II Wojny Światowej stanowiły preludium do dalszej, jeszcze bardziej (dosłownie) odlotowej kariery!

W 1947 roku — już w cywilu — Janusz znowu się grubo rozkręcił i został pilotem doświadczalnym przy udoskonalaniu dwu-silnikowego myśliwca Gloster Meteor. Rzecz się działa w Anglii, gdzie nasz rodak na rozgrzewkę ustanowił rekordy w szybkości wznoszenia się na wysokość 12 kilometrów i prędkości przelotu trasy Londyn-Kopenhaga. Później na pokazach akrobatycznych w Farnborough odstrzelił taką figurę, że właściwie to nie wiadomo było jak ją nazwać. Po prostu nikt wcześniej nie odważył się wykręcić samolotem pirueta w płaszczyźnie pionowej łącznie o 540 stopni (!) Ostatecznie manewr przeszedł do historii pod nazwą Zurabatic Cartwheel („Młynek Żurakowskiego”), a Januszowi i cała Europa zrobiła się za mała. Przeniósł się do Kanady, gdzie m.in. testując pewien samolot został pierwszą osobą w państwie lecącą z prędkością dźwięku… To właśnie wydarzenie upamiętniono wybiciem srebrnej monety dwudziestodolarowej z wizerunkiem Polaka. 

Za całokształt pracy za oceanem Żurakowski został uhonorowany m.in. przyjęciem do Panteonu Sław Kanadyjskiego Lotnictwa. W 2003 roku miasteczko Barry`s Bay, w którym pilot spędził ostatnie lata przed śmiercią, uhonorowało swego najsławniejszego obywatela, dedykując mu park i mające powstać w przyszłości muzeum (na załączonym obrazku).

Na otwarcie Parku Janusza Żurakowskiego (jeszcze za jego życia) przybyło wiele grubych ryb z różnych krajów oraz naturalnie tłumy wielbicieli pilota. Ponieważ Janusz był bohaterem trzech narodów, odegrano trzy hymny – polski, angielski i kanadyjski…

Takich Januszów nam potrzeba!


*Janusz — w slangu: osoba o stereotypowych, negatywnych cechach przypisywanych Polakom, np. częste narzekanie.

Komentarze

Etykiety

Pokaż więcej

Popularne posty z tego bloga

Ormiańskie ślimaki pocztowe

Ormiańska poczta ma ruchy jak Franek Suchy. Kartka, którą wysłałam z Erywania... 4 lata (!) temu została właśnie bohatersko dostarczona do adresatki! xD  Możecie sobie wyobrazić, jakież było moje zaskoczenie, kiedy koleżanka wypaliła z podziękowaniami za pamięć po takim czasie... Spotykając się z moim niedowierzaniem, wysłała zdjęcie kartki, na którym, dla niepoznaki, poczta ormiańska przybiła stempel z roku bieżącego... Łezka zakręciła mi się w oku na wspomnienie tej kilkumiesięcznej wyprawy: zgubienie telefonu (mała strata, możliwość odkupienia) i... rasowego konia w dzikich górach Kaukazu (duża strata, brak możliwości odkupienia, planowanie ucieczki przed właścicielem przez granicę z Czeczenią), autostop bez trzymanki przez zniszczony wojną Górski Karabach (możliwość przejażdżki czołgiem) i masa kolorowych postaci poznanych w trasie... Książka miała powstać co najmniej dwa lata temu... I kto tu ma ruchy jak Franek Suchy??!! :P

Daj kosza

Z okazji Walentynek pozdrawiam wszystkich chłopaków, którzy dali mi kiedyś kosza! [; Zdjęcie autorstwa - a jakże "starej" koszykary - Katarzyny "Szaku" Juchniewicz. Zajrzyjcie do niej koniecznie [ tutaj ]. No i tego, miłego dnia! Nie dajcie się zwariować!

Radio eM Katowice

Do posłuchania: audycja Magazyn podróżniczy Radia eM Świat jest piękny z zeszłej soboty: http://radioem.pl/doc/4268332.Z-Dziura-w-podrozy Dziękuję serdecznie świetnym prowadzącym (Barbara Hobzda i Marek Piechniczek) oraz reszcie Załogi Radio eM 107,6 Fm ! Miłego słuchania - ja tymczasem pędzę na Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie - uwidzim się tam dzisiaj o 12!