Prawda
zawsze na wierzch wypływa, Braciszkowie!
Kto po przerwie
świątecznej nadal się bez trudu porusza, ten oszukiwał przy stole.
Kto brzuszyska porządnego przez te kilka dni nie zapuścił, ten zdradził świąteczne ideały i zasługuje na potępienie.
Kto brzuszyska porządnego przez te kilka dni nie zapuścił, ten zdradził świąteczne ideały i zasługuje na potępienie.
Uważajcie,
Braciszkowie w Sylwestra, bo przypadki chodzą po ludziach!
Przytaczam ku
przestrodze, co znalazłam ostatnio w gazecie (takie przygody emerytów tylko
w Anglii!) Na okładce zdjęcie jakiegoś dziadka po sześćdziesiątce. Strapiona
mina i śmieszne patrzadełka na nosie. Okazuje się, że niedawno wstał po hucznym
melanżu. Kierowany złymi przeczuciami spogląda w lustro, a tam
okulary na gębie. Tak dobrze zamocowane, że się zdjąć nie da... Okazuje się, że
to tatuaż! Po początkowym ataku paniki, dziadek oddycha na chwilę z ulgą,
bo anonimowy tatuator zadbał przynajmniej, żeby były to okulary markowe.
Niestety! Chwilę później żona nieszczęsnego emeryta zauważa, że nastąpiła
pomyłka w znaku firmowym i dziadek ma wrysowaną na stałe w skórę nędzną
podróbkę...
Także jakby Wam się
w ferworze tańca zdarzyło nabić porządnego guza albo nawet stracić kilka
zębów, to nie ma się czym martwić, tylko uświadomić sobie, że inni mają gorzej.
Nawet jakby sobie ktoś
przypadkiem oko wykolił korkiem od szampana, to zawsze jest przecież jeszcze
drugie. A to pierwsze, jak już się zabliźni, można dla ozdoby przykryć tatuażem
i cześć!
Dużo zdrówka i fantazji w Nowym Roku oraz samych
(pozytywnych) niespodzianek!
Agencie Dwa Zero Jeden
Sześć, przybywaj, jesteśmy gotowi!
Z ojczyzny Jamesa Bonda
ostatni raz w tym roku nadawała iwona dziura
Komentarze
Prześlij komentarz