Przejdź do głównej zawartości

Amsterdam Majstrzy

Ugandyjska ekipa remontowo-budowlana poczyniła wielkie postępy na naszym mieszkaniu. Karnisze zostały zamontowane. To, że jeden z nich był za długi nie stanowiło żadnego problemu – przecież co to za filozofia wyrżnąć nim o ścianę i złamać??? Wymiary drugiego były okej, ale przy montażu “delikatnie” się omsknął i porysował mi ścianę. A co tam, przecież zostało im pół rolki tapety ze starego mieszkania, to se mogę jutro pasek przykleić, nic trudnego. Pralka podłączona, a jakże! Tylko tutaj trochę cieknie jak się odkręci, coś z tym zrobimy jutro. Rączka od prysznica też może poczekać – przecież to nie produkt pierwszej potrzeby.
No, ale koniec końców mieszkanko wygląda fajnie, są jeszcze tylko małe niedociągnięcia.
Iwona Dziura idzie jutro do roboty – pierwszy dzień, to się trzeba pokazać. Oby pierwszy nie okazał się ostatnim.
Trzymajcie kciukasy złamasy.

Jeśli post ten będzie się cieszył odpowiednim zainteresowaniem, to może i jutro wydzielę dwie minuty z mojego cennego czasu i kopnie was zaszczyt ponownego śledzenia moich losów na obczyźnie.
Z obywatelskim pozdrowieniem,

Iwona van der Dziurrr

Towarzysze, pomożecie?? Komentowanie, udostępnianie, lajkowanie nic nie boli i nic Was nie kosztuje! Dziękuję!

Komentarze

Etykiety

Pokaż więcej

Popularne posty z tego bloga

Ormiańskie ślimaki pocztowe

Ormiańska poczta ma ruchy jak Franek Suchy. Kartka, którą wysłałam z Erywania... 4 lata (!) temu została właśnie bohatersko dostarczona do adresatki! xD  Możecie sobie wyobrazić, jakież było moje zaskoczenie, kiedy koleżanka wypaliła z podziękowaniami za pamięć po takim czasie... Spotykając się z moim niedowierzaniem, wysłała zdjęcie kartki, na którym, dla niepoznaki, poczta ormiańska przybiła stempel z roku bieżącego... Łezka zakręciła mi się w oku na wspomnienie tej kilkumiesięcznej wyprawy: zgubienie telefonu (mała strata, możliwość odkupienia) i... rasowego konia w dzikich górach Kaukazu (duża strata, brak możliwości odkupienia, planowanie ucieczki przed właścicielem przez granicę z Czeczenią), autostop bez trzymanki przez zniszczony wojną Górski Karabach (możliwość przejażdżki czołgiem) i masa kolorowych postaci poznanych w trasie... Książka miała powstać co najmniej dwa lata temu... I kto tu ma ruchy jak Franek Suchy??!! :P

Daj kosza

Z okazji Walentynek pozdrawiam wszystkich chłopaków, którzy dali mi kiedyś kosza! [; Zdjęcie autorstwa - a jakże "starej" koszykary - Katarzyny "Szaku" Juchniewicz. Zajrzyjcie do niej koniecznie [ tutaj ]. No i tego, miłego dnia! Nie dajcie się zwariować!

Radio eM Katowice

Do posłuchania: audycja Magazyn podróżniczy Radia eM Świat jest piękny z zeszłej soboty: http://radioem.pl/doc/4268332.Z-Dziura-w-podrozy Dziękuję serdecznie świetnym prowadzącym (Barbara Hobzda i Marek Piechniczek) oraz reszcie Załogi Radio eM 107,6 Fm ! Miłego słuchania - ja tymczasem pędzę na Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie - uwidzim się tam dzisiaj o 12!